Czy warto czytać dzieciom i czym się kierować wybierając książki dla najmłodszych? Zapytaliśmy Katarzynę Paradowską, logopedę, zakochaną w pracy, dzieciach, zabawie i… książkach o Muminkach. Tym wyjątkowym wywiadem eksperckim rozpoczynamy nasz nowy cykl “rozmowy jak z bajki”.
Dlaczego warto czytać dzieciom od najmłodszych lat?
Czytanie dzieciom od początku ich życia wspomaga rozwój niemal wszystkich sfer, stwarzając jednocześnie okazję do wypracowania rytuału pełnego bliskości i miłości. Szczególnie ważne jest to w czasach, kiedy pogoń za sukcesem odbiera momenty, w których rodzic może skupić się tylko i wyłącznie na swoim dziecku. Czytanie to trening wyobraźni, uważności i koncentracji. To sposób na zdobywanie wiedzy i przygotowanie dziecka do życia w społeczeństwie i z samym sobą. Czytając dziecku, stymulujemy rozwój poznawczy, emocjonalny, społeczny oraz rozwój mowy i języka, przygotowując je do sytuacji komunikacyjnych. Ale przede wszystkim, ćwiczymy jego mózg, motywujemy do myślenia i wyrabiamy nawyk sięgania po książkę, który z dzieckiem pozostanie już do końca życia. No i przecież czytanie to niesamowita rozrywka! Cóż jest bardziej niesamowitego niż przeżywanie przygód w najdalszych krainach, wraz z książkowym bohaterami?
Czym kierować się wybierając książki dla tych najmłodszych czytelników?
Książka dla maluszka powinna być bogato ilustrowana, aby dziecko to, co słyszy, mogło połączyć z odpowiednikiem wizualnym. Języka bowiem człowiek uczy się wszystkimi zmysłami – słysząc, widząc daną rzecz, a jeszcze lepiej, mogąc jej dotknąć i spróbować (jeśli to możliwe). Ilustracje motywują również do samodzielnego wskazywania odpowiednich elementów, a później nazywania ich. Dodatkowo, świetnie sprawdzają się książeczki z wyrażeniami dźwiękonaśladowczymi (używanie ich przez dzieci to jeden z pierwszych etapów w rozwoju mowy) oraz teksty rymowane.
Dla starszych dzieci wybrałabym książeczki, które oprócz wartości rozrywkowej, mają walory edukacyjne – uczą życia w społeczeństwie oraz pomagają zrozumieć otaczający świat (również samego siebie z odczuwanymi przez człowieka emocjami). Warto zwrócić również uwagę na poprawność merytoryczną i językową tekstu.
Jaką rolę odgrywa czytanie w rozwoju mowy dziecka?
Czytanie stymuluje rozwój mowy u dzieci, nie sposób temu zaprzeczyć. Przede wszystkim, u tych najmłodszych, buduje słownik bierny, a więc pomaga w tworzeniu pojęć w umyśle dziecka, które potem, kiedy będzie na to gotowe, użyte zostaną w mowie werbalnej. Dlatego też, bardzo pomocne jest, jeśli tekstowi towarzyszy ilustracja – dziecko będzie wtedy w stanie przyswoić sobie nazwę danej rzeczy i, po wielokrotnym powtórzeniu przez rodzica, zapamiętać ją. Należy dodać, że w ten sposób poznaje też wzorce artykulacyjne wyrazów, co jest elementem profilaktyki wad wymowy.
Bardzo często książeczki dla najmłodszych zawierają onomatopeje, czyli wyrażenia dźwiękonaśladowcze. Nie bez powodu. Używanie onomatopei jest, jak już mówiłam wcześniej, jednym z pierwszych etapów w rozwoju mowy. Książeczki, w których dziecko może dopasować odgłosy pochodzące z różnych źródeł, ćwiczą percepcję słuchową i stymulują pojawienie się tego etapu.
Wspominałam już wcześniej, że języka uczymy się wszystkimi zmysłami. Pamiętajmy jednak, że język jest składową komunikacji i tylko w kontakcie z drugim człowiekiem możliwie jest opanowanie wszystkich kompetencji związanych z mową. A przecież czytanie dziecku ( i z dzieckiem) to idealna sytuacja do rozmowy! Książeczkę można analizować, opowiadać jej treść. To właśnie tak tworzy się system językowy, poprzez komunikację.
Poza tym, czytanie poszerza zasób słownictwa u dzieci, a co za tym idzie, sprawia, że potrafią one trafnie wyrażać werbalnie swoje myśli i uczucia. Również dzięki temu, że są osłuchane z prawidłową budową zdań, same są w stanie tworzyć dłuższe wypowiedzi, nie tylko z odpowiednim doborem słów, składnią, ale też prawidłową prozodią – tempem, rytmem, akcentem, intonacją.
Czytanie to także trening wyobraźni, jakże ważnej w rozwoju mowy. Nie sposób nazwać rzeczy, które są abstrakcyjne, jeśli nie użyje się do tego wyobraźni.
Proza czy rymowanki? W jakich sytuacjach sprawdzą się najlepiej?
Niezależnie od wieku i sytuacji, czytać dzieciom możemy, i prozę, i rymowanki. Dużo zależy od naszych preferencji i reakcji dziecka. Mogę jednak stwierdzić, że u młodszych dzieci, to rymowanki będą się prawdopodobnie cieszyły większym zainteresowaniem, jednocześnie wspomagając ich percepcję sluchową, pamięć i słuch fonematyczny. Dlatego też, dobrze maluszkom czytać jak najwięcej tego typu tekstów, szczególnie tych nasyconych onomatopejami. Nie oznacza to jednak, że nie warto im czytać prozy! Przygody bajkowych bohaterów przed snem przecież niesamowicie uspokajają. Podobnie, nie oznacza to, żeby starszym dzieciom nie czytać wierszy rymowanych. Dajmy wybór sobie i dzieciom, niech czytanie nie będzie obowiązkiem, ale przyjemnością.
W jaki sposób czytać dziecku – czy warto np. modulować głos, odgrywać role postaci?
Zdecydowanie warto! Po pierwsze, odpowiednia intonacja sprawia, że w odczuciu dziecka jest po prostu ciekawiej, łatwiej jest mu poruszyć wyobraźnię, znaleźć się w świecie opowiadanym. Po drugie, to niesamowity trening kompetencji społecznych i komunikacyjnych. Pokazujemy dziecku jak wygląda dialog, jak to, co mówimy, można wyrazić dodatkowo w sposób niewerbalny, mimiką, czy gestem, jak wyrażać emocje. Poza tym, dziecko słuchając nas, uczy się stosowania akcentów, dopasowywania tempa, sposobu mówienia do odpowiednich sytuacji.
A co zrobić, gdy dziecko nie lubi czytania?
Myślę, że najlepiej do tego nie dopuścić! Dziecku można czytać już wtedy, kiedy jest jeszcze w brzuchu mamy, a potem od urodzenia. Kiedy staje się to tak naturalną czynnością, niemal rytuałem, trudno o niechęć ze strony dziecka.
Jeśli jednak dziecko jest już troszkę starsze, nie czytaliśmy mu wcześniej, a teraz nie jest chętne, żeby zacząć, musimy je przekonać do tego, że to ciekawe. Myślę, że może to być trudne u dzieci, które oglądają dużo filmów animowanych – taka forma jest łatwiejsza w odbiorze, nie wymaga myślenia i uruchamiania wyobraźni. Więc pierwsza rada, Rodzicu, ogranicz oglądanie przez dziecko telewizji. A potem może zabierz swoje dziecko do księgarni, zaproponuj samodzielny wybór, dobierz książeczkę do zainteresowań dziecka. I sam czytaj! Dziecko uczy się poprzez naśladownictwo, jeśli będzie widziało, że Tobie to sprawia frajdę, że sam sięgasz po książkę, będzie chciało robić to, co ty.
Czy masz swoją ulubioną książkę z dzieciństwa, którą do dzisiaj pamiętasz?
Wychowałam się na klasycznych baśniach – mieliśmy w domu bogato ilustrowane wydanie “Czerwonego Kapturka” i “Alicji w krainie czarów”. Oglądałam tę książkę niemal codziennie i kazałam sobie czytać. Jeśli zaś chodzi o ulubioną książkę, którą czytałam już sama, bez zastanowienia mogę powiedzieć, że to “Pamiętniki Tatusia Muminka” Tove Jansson. Oszalałam swego czasu na jej punkcie i nadal mam do Muminków ogromny sentyment.
O czytaniu rozmawialiśmy z:
Katarzyną Paradowską – logopedą pracującym z dziećmi i młodzieżą. Prowadzi profil @instalogopeda na Instagramie, gdzie dzieli się wiedzą i przemyśleniami z dziedziny logopedii, pokazując też odrobinę swojego świata, oraz blog www.instalogopeda.pl – przestrzeń pełną informacji i inspiracji dla logopedów i rodziców zaniepokojonych rozwojem językowym swoich dzieci.