Kochani czytelnicy!
Kiedy ponad 3 lata temu tworzyłam Bajkopis wydając bajkę modułową wiedziałam jedno – że ma być ona i dla dzieci i dla rodziców czymś wyjątkowym pod każdym względem – pomysłu, ilustracji, wykonania. To ostatnie okazało się bardzo skomplikowane – po długich miesiącach pracy nad prototypami książki, pudełka, kart i poszukiwaniach wykonawcy udało się – pierwszy nakład bajki o smokach był dokładnie taki, jaki jako autorka sobie wymarzyłam. Perfekcyjnie wykonany.
Niestety z wielu przyczyn, niezależnych ode mnie, kontynuacja produkcji u pierwotnego wykonawcy nie była możliwa, a pierwszy nakład “Momo i Kiki” zachwycił małych czytelników i… szybko się skończył. Kolejny nakład to przejście przez cały proces produkcji od nowa. Długie poszukiwania kolejnych potencjalnych wykonawców. Kolejne rozczarowania. I wreszcie światełko nadziei pod koniec beznadziejnego 2020. I ten moment radości, kiedy akceptowałam nowy, świetnej jakości prototyp! Byłam wówczas pewna, że 2020 nie będzie jednak stracony – smoki wrócą! Mając tę pewność umożliwiłam zakup bajeczki w przedsprzedaży, wiedziałam, że wiele osób na nią czeka…
Niestety, mimo idealnych prototypów, zapewnień i ustaleń drukarnia całkowicie zawiodła moje oczekiwania. A w konsekwencji i ja… Wasze. Ostatnie tygodnie to dla mnie jako autorki, stres i mnóstwo wylanych łez. Brakujące karty, pomyłki w druku, zmiany materiałów, niedokładne wykończenia – to wszystko nie tak miało być! I w tym wszystkim najważniejsi – Wy – moi czytelnicy czekający na zamówioną bajkę. Nie będę już liczyć nieprzespanych nocy, wykonanych telefonów i emocji w tym wszystkim. Jedyne na co chcę liczyć to Wy – ponieważ wielu z Was było z Bajkopisem od początku.
Wierzę, że poczekacie wraz ze mną, aż nowa drukarnia, która właśnie rozpoczęła pracę nad bajką zrealizuje w całości, od nowa produkcję na najwyższym poziomie – takim, który zawsze chciałam Wam i Waszym dzieciom dać. Na to potrzebny jest jednak czas. Ze względu na specyfikę produkcji: na pytanie “kiedy będą smoki?” mogę odpowiedzieć jedynie, że dopiero w kwietniu 2021.
Idea bajek, w których dzieci decydują o kolejności zdarzeń jest dla mnie czymś, o co będę walczyć, bo włożyłam w ten projekt całe swoje serce. Boleśnie przekonałam się tylko, że brakuje tego serca w wielu drukarniach w Polsce. Byle szybciej, byle skończyć, byle wysłać. Byle jak. To nie są moje standardy. Dlatego smoki wrócą w momencie, w którym będę pewna, że wszystko jest zrobione tak, jak należy.
Tworzenie dla najmłodszych jest cudowne, ale uwierzcie, produkcja w Polsce nietypowych książek to nie bajka. Jako autorka wciąż jednak wierzę, że będzie mieć szczęśliwe zakończenie.
Dziękuję, że jesteście.
Autorka
Podziel się opinią o książce